Każdy z nas choć raz w życiu słyszał o medycynie wschodu. Ja również. Nie poświęcałam jednak temu tematowi większej uwagi, a takie słowa jak akupunktura czy yin i yang kojarzyły mi się głównie z jakimiś egzotycznymi rytuałami i dekoracją wnętrz. Przeciętny człowiek, który nie choruje, a jak już zacznie, idzie do lekarza pierwszego kontaktu, nie ma dużej możliwości i chęci spotkania na swojej drodze czegoś nowego i tak „orientalnego”. U mnie było podobnie, dopóki nie zachorowała moja córka, a klasyczna medycyna nie mogła jej pomóc. Ale to temat na osobny artykuł ; ) Dziś opowiem więcej o medycynie chińskiej – tak tytułem wstępu.
Holistycznie do człowieka
Największą i podstawową różnicą w podejściu europejskim i wschodnim do człowieka i jego leczenia, jest traktowanie ciała ludzkiego jako części lub całości. W naszym kręgu kulturowym lekarze dzielą się na wiele specjalizacji, każdy ma za zadanie leczyć konkretne problemy i zwyrodnienia, trochę w oderwaniu od całego ciała i jego problemów. W medycynie chińskiej jest dokładnie odwrotnie – na człowieka patrzymy jak na jeden organizm, zbiór procesów i skomplikowany mechanizm, w którym zły stan ogółu prowadzi do szczegółu.
Profilaktyka, a nie leczenie objawowe
Drugą najważniejszą, według mnie, różnicą w leczeniu w podejściu chińskim i europejskim, jest fakt, że medycyna wschodu stawia na 1 miejscu profilaktykę. To jej poświęca się najwięcej uwagi, to ona ma prowadzić do braku chorób, który jest bezpośrednim celem. Zdrowe odżywianie, ziołolecznictwo, aktywność fizyczna, zabiegi zgodne z naturą mają utrzymać nasze ciało w dobrym zdrowiu, zanim przyjdą poważne choroby. W myśleniu europejskim rządzi leczenie objawowe, co doskonale widać każdej zimy i jesieni, w natężeniu przeziębień i zatrważającej liczbie reklam leków na grypę. I tak rok w rok, kółko się zamyka, co roku trujemy się chemią i niewiele osób przykłada uwagę do tego, żeby po prostu nie chorować.
3 000 lat historii
Medycyna chińska szczyci się wspaniałą, długoletnią historią pisaną i co ciekawe – przez te wszystkie lata praktyczne nic w niej nie zostało zmienione, mimo wybitnych lekarzy i coraz bardziej specjalistycznego sprzętu. To wiedza o człowieku, która skutecznie oparła się zmianom w jego codziennym życiu ( a przez wieki zmieniło się niemal wszystko!), pozostając niezmienna w swoich przekonaniach.
Chińczycy rzeczywiście żyją dłużej
Przeciętnie o 10 lat dla każdej płci i dystans ten stale rośnie – tyle wynosi różnica do oczekiwanej długości życia (w Chinach 80 lat dla mężczyzn i 85 dla kobiet) w Chinach, w porównaniu do krajów europejskich. Mimo to, medycyna wschodu wciąż często jest krytykowana przez środowisko lekarskie, a nawet uważana za groźną – i to mimo pozytywnych opinii pacjentów ; ) Oczywiście, nie zrozumcie mnie źle. Sama cenię medycynę europejską i również od czasu do czasu korzystam z jej dobrodziejstw. Zachęcam jednak do otwartości i bycia świadomym konsumentem, również w tym sektorze ; )
Wprowadzenie do swojego życia zasad medycyny chińskiej nie ma nic wspólnego z koniecznością jedzenia kilogramów ryżu dziennie czy spożywania zup pałeczkami. Jak wygląda taka codzienność? Co trzeba zmienić i na co zwrócić uwagę? Co na to rodzina? Opowiem o tym w następnych tekstach – z doświadczenia własnego i moich pacjentów ; )